Szukaj na tym blogu

piątek, 21 listopada 2014

schab w cebuli i śmietanie

Kilka dobrych godzin szukałam inspiracji w internecie, jakby tu zrobić schabowe, by było smacznie ale nieco inaczej niż zwykle a przy tym szybko.
W końcu wygrał przepis na schabowe w sosie cebulowym. Nie byłabym jednak sobą, gdybym go nie zmodyfikowała ;)

Porcja- tradycyjnie- na 2 osoby



Potrzebujemy:
2 porcje schabowego
2 średnie cebule
śmietana kwaśna 12%
pół świeżego chili lub suszone
sól, pieprz
szpinak w liściach (dwie garście lub jeden brykiecik mrożonego)
szklanka bulionu (lub połowa kostki rosołowej w szklance wody)

Cebule kroimy w talarki i podsmażamy na maśle. Dodajemy posiekane chili.
Na drugiej patelni podsmażamy schabowe (najlepiej kotlety przekroić na pół) oprószone pieprzem i solą z jednej i drugiej strony. Dosłownie chwileczkę! Tylko by nabrały koloru ;)
W szklance gorącej wody rozpuszczamy połowę kostki rosołowej (chyba, że mamy pod ręką bulion, wtedy szklaneczka bulionu.) i dodajemy do zeszklonej cebulki. Gdy nam się zarumieni mięsko delikatnie, wrzucamy je do sosu. Jeśli mamy mrożony szpinak, dodajemy również szpinak. Zmniejszamy ogień i tak dusimy chwilę.
Na koniec dodajemy do sosu śmietanę- wedle uznania i gustu od jednej łyżki do 3 (wiadomo, im więcej śmietany tym bardziej kremowe ale i kaloryczne) i szpinak o ile używamy świeżego.

Sos wychodzi kremowy z nutką pikanterii dzięki papryczce chilli.
Na moim stole mięso z sosem wylądowało w asyście klusek śląskich, ale ziemniaki czy nawet pyzy również świetnie się nadadzą.

Smacznego :)


poniedziałek, 17 listopada 2014

Pancakes

Niedzielne śniadanie. Zazwyczaj jadamy na nie jajka na miękko (tu ukłon w stronę mego lubego, który robi je idealnie), czasem jakaś kiełbaska i kanapki lub grzanki. Od czasu do czasu jajecznica. Jednak raz na jakiś czas można się pobawić ;)

Dlatego też postanowiłam zrobić pancakes, czyli amerykańskie "naleśniki". Choć nie jest to do końca naleśnik, mi bardziej przypomina połączenie naleśnika z biszkoptowym placuszkiem.
Z czym się je je? A z czym się chce ;) Ja akurat podałam je z powidłami śliwkowymi, polane odrobiną roztopionego masła i miodu oraz oprószone cynamonem.

Podana porcja, już tradycyjnie- dla dwóch osób:

składniki:

1 szklanka mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/5 łyżki cukru
1 łyżka roztopionego masła
1 jajko
1/4 łyżeczki soli
4/5 szklanki mleka

Mieszamy jajko z solą tak, by się delikatnie "ubiło", dodajemy cukier, masło i znów mieszamy, na koniec dorzucamy mąkę z proszkiem do pieczenia.
Mieszamy do uzyskania jednolitej, dość gęstej masy.
Odstawiamy na co najmniej 15 do 25 minut.
Po tym czasie rozgrzewamy patelnię. Najlepiej używać ceramicznej lub teflonowej (nie trzeba wtedy używać już tłuszczu).
Pod rozgrzaną już patelnią zmniejszamy ogień na średni. Chochelką nalewamy ciasto na patelnię tak, by powstały nie za duże placki, nie rozsmarowujemy, nie rozlewamy na całość ciasta. Placki mają mieć odpowiednią grubość ;)

Smaży je się szybciutko i równie szybko znikają z talerzy ;)



piątek, 14 listopada 2014

Chłopskie jadło

Przepis wyniesiony z domu- zmodyfikowany rzecz jasna tak, by w pełni odpowiadał upodobaniom moim i mojego lubego ;)
Przepis na dwie osoby.

Potrzebujemy:

3 kiełbasy śląskie
2 średnie cebule
słoiczek koncentratu pomidorowego
4 średnie ziemniaki
natka pietruszki
(opcjonalnie) świeże chilli- połowa papryczki
100 ml wody

sól
pieprz
czosnek
(opcjonalnie) świeży rozmaryn, pieprz cayenne i 50 ml czerwonego wina
odrobina cukru
masło i olej

Przygotowanie:


Kiełbaski kroimy na ćwiartki (ładniej się podsmażą ;) ), cebulę w piórka, natomiast ziemniaki w talarki. Świeże chilli i pietruszkę siekamy

Do garnka wrzucamy ziemniaki z gałązką rozmarynu (jeśli mamy), solimy i wstawiamy na gaz.
W miseczce przygotowujemy sos. Koncentrat mieszamy z 100 ml wody, solą, pieprzem, czosnkiem i chilli (jeśli używamy świeżego, wstrzymujemy się z tym w proszku) i odrobina cukru dla złagodzenia kwaśności koncentratu.

Na patelni rozgrzewamy łyżeczkę oleju z łyżką masła (lepszy smak a mniej się przypala ;) ) i wrzucamy kiełbasę. Gdy nam się zarumieni dodajemy cebulę i doprawiamy solą i pieprzem.
Gdy nam się zeszkli cebulka dodajemy wino. Po chwili dajemy sos.
Zmieszamy ogień i zostawiamy na ok 10- 15 minut.
Po około połowie tego czasu sprawdzamy czy sos jest dobrze doprawiony. Jeśli brakuje nam "ostrości" możemy dodać pieprz cayenne.

Gdy całość jest gotowa wyjmujemy rozmaryn z ugotowanych ziemniaków i podajemy wersja
a) "wymerdane" ziemniaczki z kiełbasą w sosie
b) ziemniaki z odrobiną masła i na to kiełbasa z sosem

 tak czy siak posypujemy natką pietruszki.

Można też jeść z chlebem (szybsza i tańsza wersja ;) )

Smacznego!




Uwaga- danie jest pikantne, wręcz ostre gdy dodajemy zarówno świeże jak i sproszkowane chilli, dlatego warto przygotować sobie szklankę mleka do popicia ;)

sobota, 8 listopada 2014

Rosół z piersi kury

Przepis na rosół- niby coś, co wszyscy umieją ugotować. Ja jednak mam propozycję na taką bardzo chudziutką, dietetyczną wersję- z piersi kurczaka. Z podanego przepisu wychodzi około1,5 litra rosołu. Czyli w sam raz dla dwóch osób na dwa dni ;)


Potrzebujemy:

- 2 piersi z kurczaka
- 4 marchewki
- gałązka świeżego lubczyku i natki pietruszki
- 1/4 selera
- pietruszka
- średnia cebula
- łyżeczka chrzanu
- ziele angielskie i liść laurowy

Do garnka wlewamy 2 litry wody, do tego wrzucamy pokrojoną marchewkę, lubczyk, pietruszkę i jej natkę ;) i selera. Przprawiamy solą i peprzem, wrzucamy trzy ziarenka ziela angielskiego i trzy listki laurowe.
Na patelni (najlepiej ceramicznej) podsmażamy krótko (3 minuty z jednej i trzy z drugiej strony) bez dodatku tłuszczu pokrojone na 4 części posolone i przyprawione pieprzem piersi z kurczaka i przekrojoną na ćwiartki cebulę.
Dodajemy do gotującego się wywaru.
Przykrywamy i gotujemy na wolnym ogniu.
Osobiście jestem fanem maggi (mam tak po ojcu, wiem, wiem... sama chemia to) więc dodaje kilka kropli i łyżeczkę chrzanu (nadaje przyjemny, delikatnie pikantny posmak)
Gotujemy ok godziny, półtorej.

Gotową zupę podajemy z makaronem typu "nitki" i posiekaną, świeżą pietruszką.
Rosołek wychodzi bardzo delikatny, niemal beztłuszczowy. Jest klarowny i ma jasną barwę, jednak dzięki chrzanowi i przesmażonej cebuli ma przyjemny, lekko pikantny smak.



środa, 5 listopada 2014

Marchewkowe Sówki

Od niedzieli się zbieram do napisania posta i jakoś tak cały czas mi coś wypada.
Ale nadszedł w końcu odpowiedni moment ;)

Dzisiaj- Marchewkowe sówki.

Czyli babeczki w kształcie sówek z ciasta marchewkowego. Hit ostatniej imprezy.



Składniki:

ok 4 marchewek (2 szklanki po starciu)
1,5 szklanki mąki
1.5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
co najmniej jedna łyżka cynamonu (ja daję sporo więcej ;) )
3/4 szklanki oleju roślinnego
3-4 jajka
1 szklanka cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

Wykonanie:

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni, kratkę umieszczamy w jego środkowej części.

Obieramy marchewkę i trzemy na drobnej tarce- odmierzamy 2 szklanki.
Do miski przesiać mąkę razem z proszkiem do pieczenia, cynamonem, solą i wymieszać.

Wsypujemy wszystko do robota kuchennego i dodajemy jajka, olej, cukier i  ekstrat. Mieszamy, by uzyskać masę pozbawioną grudek.

Dopiero teraz, stopniowo, dodajemy startą marchewkę.

Gdy wszystko nam się ładnie wymiesza bierzemy nasze foremki i wlewamy do nich ciasto, zostawiając około centymetra na wyrośnięcie.

Wkładamy do nagrzanego na 200 stopni piekarnika.

Po 5-7 minutach zmieszamy temperaturę do 180stopni i tak wypiekamy ok 25 minut.
Wyłączamy piekarnik, i zostawiamy uchylony na ok 10 minut. Po tym czasie wyjmujemy nasze babeczki z piekarnika i zostawiamy do wystygnięcia :)

piątek, 31 października 2014

Makaron z sosem

Obiecany przepis- makaron z sosem.

Potrzebujemy:

500g mielonego (najlepiej wieprzowo-wołowe)
pomidory w puszcze
koncentrat pomidorowy
puszka groszku
dwie małe marchewki
garść zielonej fasolki szparagowej (w moim przypadku mrożona ;) ) ok 50g
koncentrat pomidorowy
czosnek
cebula
odrobina śmietanki
odrobina czerwonego, wytrawnego wina (ok 50 ml)

makaron
sól
pieprz
czosnek granulowany
pieprz cayen lub ostra papryka
cukier


ser żółty
pietruszka


Początkowo wszystko siekamy, by mieć pod ręką już gotową marchewkę pokrojoną w talarki, tak samo cebulę, posiekaną pietruszkę, czosnek i jeśli mamy, to świeże oregano i bazylię. o ile używamy świeżej fasolki, kroimy ją na na ok. 2 cm kawałeczki.
Do garnka na mały ogień wrzucamy pomidory w puszce do tego przyprawy (czosnek granulowany, sól, pieprz, chilli i... cukier. Dzięki niemu pomidory będą smaczniejsze ;) ) i koncentrat pomidorowy.
Na patelni natomiast rozgrzewamy masło z oliwą w proporcji 1:1 i podsmażamy cebulę, gdy jest już szklista dorzucamy marchewkę. Po ok 3 minutach wlewamy ok 50 ml wina i prużymy chwilkę.
W tym czasie przygotowujemy mięso w misce dodając do niego przyprawy(sól, pieprz i chilli oraz mieszankę ziół włoskich lub bazylię i oregano). Gdy marchewki są wciąż sprężyste jednak nieco zmiękły dodajemy mięso i mieszamy dokładnie.
Gdy mięso się nam zarumieni dodajemy sos pomidorowy, fasolkę, posiekany czosnek i ok. 2-3 łyżek groszku). Zmniejszamy ogień i co jakiś czas mieszamy.

Wstawiamy makaron. Warto do wody dodać olej- dzięki temu nie będzie się sklejał. Najlepszy będzie typu spaghetti lub świderki (które osobiście uwielbiam) ewentualnie penne.

Na 10 minut przed podaniem do sosu dodajemy świeże zioła, odrobinę śmietanki i sera. Znów mieszamy.

I teraz są dwie wersje podania.

Albo odcedzamy makaron, nakładamy go do talerzyków, na niego sos, starty żółty ser i pietruszkę posiekaną (duuuużo pietruszki, bo jest bardzo zdrowa ;) )

lub

odcedzony makaron wrzucamy ponownie do garnka, dodajemy sos, dokładnie mieszamy. I teraz nakładamy na talerze dodajemy ser i pietruszkę.

I jemy!

Jest to jedno z tych dań, które mogą zostać na "drugi dzień". Osobiście nawet bardziej mi smakuje wtedy ;)



czwartek, 30 października 2014

Witam ;)

Długo to trwało, aż się w końcu odważyłam, ale co poradzić.
Blog kulinarny- tak, dużo ich ostatnimi czasy.
Nie mówię, iż ten jest inny niż wszystkie, że moje przepisy są najlepsze, że super oryginalne, niepowtarzalne i tak dalej. Nie mówię też, że tak nie jest ;)

Nie urodziłam się w kuchni z drewnianą łyżką w lewej ręce i patelnią w drugiej.
Przez długi czas też twierdziłam, że nie muszę się uczyć gotować, bo będę mieć od tego ludzi.
Moją pierwszą potrawa było risotto i od niego teoretycznie wypadało by zacząć, jednak tak się nie stanie ;)

Pierwszy będzie makaron z sosem. Taka podstawa. Niby nic, a jednak każdy robi go inaczej.
Post już dzisiaj... za kilka godzin ;)